czwartek, 13 maja 2010

Ogarniamy

Puściłam bokiem Piastonalia, a nawet żakinadę, na którą szykowałam się od kilku miesięcy z cosplayem drowa z Podmroku. Cóż... najwyżej jeszcze strój Opiekunki Do'Urden skończę kiedyś w przyszłości i wbiję z nim na jakiś konwent fantasy. Teraz nie jest to najważniejsze.
Sesja goni mnie nieubłaganie i już dzisiaj czuję zimny powiew oddechu doktorki H. od ćwiczeń z historii filozofii... będzie naprawdę ciężko w tym semestrze.
Ale wracając, ponieważ olałam siedzenie w te wolne dni na zapitym do nieprzyzwoitości kampusie, to mam teraz wystarczająco sporo czasu by posiedzieć i podłubać w warsztacie, bo i tu terminy zaczynają gonić.
W tym miesiącu bawimy się z krzesłami, które od wczoraj mają śliwkowy odcień drewna i wyglądają bardzo przyzwoicie gdyby nie liczyć sprężynowych siedzisk, które przyprawiają mnie o hebanowe spazmy... ;O
Nie mam pojęcia co zrobić z obiciem i kompletnie nie chce mi się na nowo upychać sprężyn.



Efekty "po" dodam w najbliższym czasie, bo leje deszcz i nie ma zbyt zacnego światła w pracowni.

Dodatkowo na wieczór wzięłam tyłek zawlokłam do maszyny.
Ponieważ mam w szufladzie od jakiegoś czasu nieco za duże leginsy z latexu typu "zentai", postanowiłam nie tyle je zwężać, bo do Bolkowa i tak się w nich raczej już nie wybiorę (nie mam do nich odpowiedniego gorsetu), ale uznałam, że uda mi się je przerobić na całkiem zacny lackowy pas w stylu pin-up ;D
Ahh, do leginsów były też ciut za duże rękawiczki do ramion, toteż te akurat pozwoliłam sobie do moich dziecięcych wręcz paluchów dopasować ;]



I wreszcie mogę się pochwalić....
Ponieważ moja mateczka jest oczywiście 1000000000000000 lepsza przy maszynie niż ja, a jednak obie jesteśmy fankami Tima Burtona... hah, zobaczcie co też mateczka mi uszyła ^^
YaY! :D Moja osobista Sully!


3 komentarze:

Mandriell pisze...

Kawał dobrej roboty Emma ;)
pozdrów tam mamę :D Zajebiście wyszła Sully (a nie powinno być Sally?)

W tych rękawiczkach wyglądasz tak, jakbyś zamierzała się w Dextera bawić.. :D
Brakuje tylko worków foliowych.

Emma pisze...

Sally byłam w Nightmare Before Christmas właśnie, a lalka dostała imię zbliżone na cześć filmu właśnie, gdyby miała to samo to by trochę mi nie pasowało :P

Ojjj rękawiczki są zajebiaszcze, nie ma co ^^ Dobrze wyglądają go mojego electro-umundurowania ;D Btw... robię sobie nowe cyber-dready! ;D
I jeszcze mam jeden pomysł już zaczęty, ale powiem o wszystkim jak już skończę ;]

Moniqee pisze...

Twórcza z Ciebie osoba, nie ma co. Podziwiam Twój zapał do działania i efekty Twojej pracy. Oby tak dalej :D