niedziela, 24 kwietnia 2011

Life Reset - OPERATION MAYHEM

Trochę się pozmieniało i na szczęście, a może i nie - big deal. Najważniejsze jest to, że da się funkcjonować, że człowiek brnie do przodu, że zaczyna powoli ogarniać jedne rzeczy a inne przestaje. Taki świat - wartość zmiennej pod kwantyfikatorem. Są ludzie i ludzie znikają, albo sami się odwracają, trudno to ich sprawa.
Trochę poćwiczyłyśmy z Ashą zdjęcia, bo pogoda przyszła wreszcie. Zimą było mało przyjemnie -20 prawie a ja w spódnicy musiałam paradować, z zimna średnio to to wyszło. Dobrze się bawiłyśmy za to ostatnio "na budowie" - efekty można zobaczyć na moim devaiantarcie:

When World Will Gone

Jakiś czas temu poprosiłam też Akhada (Briana) żeby mi sklecił z moich wybranych prac folderek, troszkę za zasadzie artbooka, bo na jesieni bym kilka potrzebowała i jako drobniutkie portfolio. Ostatnio go odwiedziłam i widziałam co nieco "in progress", zadowolenie moje i wdzięczność nie mają granic. :D
Przez ten czas oczywiście udało mi się kilka razy pokazać w magazynach dla fanów mangi i anime takich jak "Arigato" czy "Kyaa", w kilku e-zinach o tej samej tematyce. Powoli się poruszam, bo coś swojego robić trzeba i tak jest dobrze.

W akcie rozwoju ponownie zasiadłam do maszyny, tym razem na dłużej i na poważniej. Ciągle coś tak skubię, spodnie, bluzki, koszule.. sobie nawet drugiego bloga założyłam, związanego z moim nieco odmiennym zainteresowaniem, jakim jest specyficzna moda subkultury gotyckiej:

Death Is Cute

Jednak wszystko tam jest jeszcze bardzo surowe, nierozbudowane, grafika, teksty itd... ale czasu ostatnio mam tyle co od jednej ściany do drugiej. Obiecuję jednak w końcu się zmobilizować :)
A jeśli chodzi o samo szycie - biorę udział w projekcie zwanym u nas "Sukienka na 365 Dni" rozpoczętym przez młodą kobietę na jej BLOGU - Sprawa ma zabawne, jak i bardzo praktyczne przesłanie. Naszej bohaterce powiedziano w pracy, że codziennie powinna ubierać się elegancko, ale jak wiadomo nie każdy może sobie pozwalać na szafę pełną odświętnych szmatek. Tak powstał pomysł na to: Jak zaprojektować i uszyć sukienkę, którą można będzie wykorzystać w każdy możliwy sposób operując jedynie dodatkami do niej.
Okazuje się, że stworzenie czegoś tak uniwersalnego tzw "istoty w prostocie" wcale nie jest takie łatwe jakby się zdawało, ale jednak i tę misję można zakończyć sukcesem. Efekty oficjalnych grup projektowych można zobaczyć na wyżej podanym blogu, jak i na kontach na facebooku:

One Dress Protest

The Uniform Project

Life - Reset - Ready - Set - GO!