piątek, 10 października 2008

Bo mi nie wyszło.

Ahhh i tak oto kolejny tydzień studiowania za człowiekiem. Internet w akademiku jest, ba nawet łącze porządne - ale komputera ni chu... i chyba jeszcze długo tak w sieciowym niebycie (o ile w niebycie być można jeśli niebyt nie istnieje...itp itd... xD nie pytajcie lepiej) trwać będę.
Dziękuję Mandrielowi za to, że sie odezwał ^^ i nie-dziękuję jeśli chodzi o powodzenie na studiach - zapeszać nie chcę :P (p.s. nr mojego telefonu się nie zmienił więc możesz śmiało dzwonić/pisać).

W streszczeniu powiem, że wszystko idzie póki co całkiem nieźle. Na zajęcia grzecznie chodzę (w końcu mam na collegium civitas z akademika 3min drogi xD), pić nie piję za dużo bo i po co? (te czipsy za oknem to wypadek był...) i tak ciurkiem leci.
Poprojektowałam nowe koszulki, trzeba teraz będzie trochę czasu znaleźć i kasę na materiały itd i sie łaskawie za to zabrać w końcu, bo ileż można się obcyndalać tudzież MUKKY'ego rysować bez głowy.
Powymyślałam trochę ciuchów, które planuję w niedalekiej przyszłości uszyć - wypadałoby zasięgnąć rady mojej mateczki kochanej, jak to coś gorsetowego szyć, bo głowa na ten temat pusta. Trochę takich pierdółek - cyber-dready porobiłam nowe, ale więcej sie nie zapowiada... cyberlox nie zamówiony. Wszystko w dupie w sumie jest, ale się staram nie martwić, w sumie to nic tak przydatnego ludzkości.
Zdjęcia dałabym MaTTowi, żeby mi poprzerabiał w fotoszopce, bo mój komp to taki już o dupę roztrzaść - nic działać prawie nie chce, ale też mu dupska zawracać nie chcę :P a sama nie zrobię, bo ni ma kiedy =/
Nic to. Lecę się myć - bo co jak co, ale od 2 tygodni potrafię docenić posiadanie porządnego, czystego kibla i prysznicu. xD
P.S. MaTT dzięki, że przyjechałeś :* Mam nadzieję, że trauma po zobaczeniu akademika Ci przejdzie :P :*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*

I pamiętajcie - dlaczego filozofia? Bo jestem złym człowiekiem... i muszę się zmienić. I mam nadzieję, że sie zmienię, że będę z siebie dumna i inni będą wreszcie po tylu latach mogli być ze mnie dumni. Nie wierzę w dogmaty, tylko w to, że będę sie mogła kiedyś przydać.

Brak komentarzy: