MOURYOU NO HAKO
O dziewczynie w tajemniczej skrzyni.
Mocno wciągająca seria - krwawa, a jednak delikatnie okrojona tajemnicą, poszlakami i psychopatyczną układanką. Seria dla i tych wytrwałych i tych wybrednych.
Na samym początku poznajemy uczennicę - Yoriko Kasumoto. Drobna, nieśmiała, zamknięta w sobie (jakby żywcem wyjęta z typowej opowiastki shoujo-ai). Pewnego dnia lubiana i najbardziej olśniewająca koleżanka z klasy - Kanako Yuzuki prosi Yoriko o wspólny powrót do domu. Dziewczyny zaprzyjaźniają się, a między nimi rodzi się bardzo specyficzna więź. obie są przekonane, że są własnymi inkarnacjami - szukającymi siebie duszami, które niegdyś stanowiły jedną.
Kanako wciąga nową koleżankę w świat swoich marzeń, Yoriko zmienia swoje podejście do życia o 360 stopni - to zaś owocuje pogłębieniem się konfliktu pomiędzy nią a matką.
Dziewczęta wpadają więc na pomysł, aby w czasie wakacji udać się nad jezioro w celu zapomnienia o problemach życia doczesnego.
Niestety... nim wsiądą one do pociągu ma miejsce tragedia, która przekreśla nie tylko ich plany, ale jest też początkiem nieszczęścia obu bohaterek. Wypadek ten prawdopodobnie jest powiązany z serią brutalnych morderstw popełnianych na młodych dziewczynach, których odcięte kończyny znajdywane są w tajemniczych, dziwnych pudełkach na terenie całego kraju.
Całość jest elegancko przepleciona motywami japońskiej demonologii jak np. tytułowe "mouryou" - które w starożytnych Chinach były "duchami wody", w Japonii następnie nazywano je "Kappa", by na koniec ewoluować do "pożeraczy ciał".
Okultyzm i szaleństwo wiszą w powietrzu, niczym pot w miejskim autobusie MPK w ciepłe sierpniowe samo południe. Dodatkowo można być tu mile zaskoczonym jeśli chodzi o budowę charakterystyk innych bohaterów, w tym i Sherlocka w japońskim stylu - Kyougokudou.
Oprawie graficznej choć mocno doprawionej efektami komputerowymi nie mam nic do zarzucenia, podobnie jest z muzyką ;)
Ogólnie serdecznie polecam, bo jest to jedna z lepszych serii jaką miałam okazję oglądać.
A anime możecie zobaczyć... o, tutaj:
7 komentarzy:
Mniam ;) Kolejna seria którą proponujesz wydaje mi się być chyba jeszcze lepsza od poprzedniczki - Aoi Bungaku
Ale pierw muszę dokończyć Umineko..
Powracając do tematu, czyli najnowszej rekomendacji - na bank obejrzę, ale zapewne dopiero w styczniu, bo zaległości mam tak masakryczne, że wypadałoby nie wyłączać DVD ( kilka filmów z 2008 i 2009 muszę obejrzeć zanim zrobię filmowe podsumowanie roku, do tego kilka bolly filmów no i anime.. )
W każdym razie głównym przyciągaczem do tej serii dla mnie będzie motyw inkarnacji, co zawsze bardzo mnie kręciło ;) No i tajemniczy seryjny morderca.. Lubię takich.
Chyba nawet najpierw obejrzę MOURYOU NO HAKO a potem AOI BUNGAKU
AA no i zapomniałbym dodać, STAY w końcu muszę ogarnąć !
Aoi Bungaku to typowa psychologiczna zupka ramen, ale potrafi ociekać wariactwem - jak już miałeś okazję o tym poczytać.
Jednakowoż Mourou No Hako zmiażdżyło wszystkie tegoroczne oglądane przeze mnie serie ;) Wyżej nad tym tytułem jest tylko Shigurui, Ayakashi i Mononoke - choć te 2 ostatnie są jednocześnie na drugim miejscu... zatem oficjalnie ogłaszam, że Moutyou zajmuje teraz miejsce trzecie w moim tegorocznym rankingu.
ALE.... jeszcze nie ukończyłam Aoi Bungaku... kto wie, może coś się pozmienia jeszcze ;)
A Umineko ?!
Uhhh... wydaje mi się, że Umineko trafi na to samo miejsce, co trzy poprzednie serie tego autora - Higurashi no Naku Koro ni, Higurashi no Naku Koro ni Kai oraz Higurashi no Naku Koro ni Rei.
(seria "Płacz Cykad")
Czyli że na które ? A tak w ogóle to na którym odcinku już jesteś ? Całość już poszła czy nie ?
Jestem na odcinku 20. ;)
Ojjj teraz ci nie powiem, ale to jedna z takich serii - dobra, do obejrzenia na raz. Nie jest zła, raczej dobra... ale brakuje jej czegoś do rarytasiku ;) Jest taka...hmmm "pośrodku" :P
Prześlij komentarz